Gietrzwałd: kapliczki, sanktuarium, mróz

Nie przesadzajmy. Bywało mroźniej. Chodziliśmy już przecież po zamarzniętych jeziorach, i to kilka razy, pamiętacie? A dziś tylko -14 st. C, czyli zimno nie jest. Jak to mawiał znany palacz w kotłowni: Ja rozumiem, że wam jest zimno, ale jak jest zima to musi być zimno, tak? Takie jest odwieczne prawo natury! 
Wyż baryczny przyniósł Warmii piękne słońce, zatem zapraszam na spacer po mojej ulubionej okolicy. Z paczką znajomych wybraliśmy się na nordic walking po lokalnych górach, później do karczmy na czerninę z golcami i sandacza w sosie kurkowym, a następnie na wewnętrznie gorącą kąpiel. Być morsem to wielka rzecz. Jest pięknie, smacznie, wesoło, jak tu nie kochać Warmii, jak tu nie kochać życia.
Przy takim mrozie nawet śnieg skrzypi inaczej, piękna to muzyka, piękna. 
Pokonujemy obłe wzniesienia, przystajemy przy kapliczkach drogi krzyżowej, patrzymy w niebo.
Na Warmii natura miesza się z religią.
Camino zaczyna się właśnie tu. 
Symboliczne są u nas drogi.